niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 15

   Przygotowania do świąt nie mijały w przyjemnej atmosferze. Oprócz tych trzech urywek wspomnień nie odzyskałam przez następne dwa tygodnie żadnego innego. Sam fakt działał na mnie przygnębiająco.
   Z Przemkiem niby było wszystko w porządku, ale przerażała mnie perspektywa ślubu. W dodatku czułam ogromną presję ze strony rodziny. Cieszyli się nadchodzącym wydarzeniem, w kółko powtarzali ile mieliśmy szczęścia, że lepiej trafić nie mogłam. A skąd mogłam o tym wiedzieć? W dodatku niepokoiła mnie jeszcze jedna rzecz... W moich myślach częstym gościem był Włodarczyk. Nie wiedziałam, dlaczego, ale nie potrafiłam się skupić, kiedy był obok. W dodatku sposób w jaki na mnie patrzył był taki magnetyzujący. Nie mogłam myśleć o nim takim kontekście. Powinnam zająć się Przemkiem, ale nie potrafiłam. Im bardziej wyrzucałam z głowy obraz przyjmującego tym częściej on tam był. To mnie przerażało. Musiałam to z siebie wyrzucić. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami, zadzwoniłam do Oli i umówiłam z nią w kawiarni.
- Hej, jak się czujesz?- spytała, z miną pełną troski.
- Okropnie- jęknęłam. Położyła mi pocieszająco rękę na ramieniu.- To wszystko jest takie trudne...
- Co się konkretnie dzieje? Chodzi o to, że nic nie pamiętasz?
- O to chodzi najmniej...
- Jak to?
- W międzyczasie pojawił się o wiele większy problem- wyszeptałam.- Ola mogę ci zaufać?
- No pewnie, o co chodzi?- zaśmiała się nerwowo.
- O Wojtka- wyrzuciłam z siebie.- Widziałam się z nim zaledwie kilka razy, ale nie mogę przestać o nim myśleć- pokręciłam głową, a w oczach miałam łzy.- Tak nie powinno być. Wiem, że nie powinno, ale jest. To wszystko mnie przeraża i przerasta. Nie chcę tego uczucia, ale ono jest i narasta.
- No nie...- wyrzuciła z siebie Ola przerażona.
- Nie chce... Nie mogę... To chłopak mojej siostry! A jeszcze ten facet ze wspomnień...
- Stop, jaki facet ze wspomnień?
- Mam trzy przebłyski wspomnień. Jedno jak poznałam Przemka, ale pozostałe dwa... W jednym jestem nad jeziorem z kimś, ale nie wiem z kim. Pamiętam jak brałam prysznic. Drugie to całuję się z kimś w ciemnym korytarzu i myślę, że to ten sam facet- o seksie nie musi wiedzieć.- Pamiętam, że byłam wtedy tak bardzo szczęśliwa. Jak nigdy. Chciałabym wiedzieć kto sprawił mi tyle radości i co się z nim stało- wzruszyłam ramionami.

Perspektywa Wojtka:

   Wszystko się potoczyło nie tak jak miało. Nie mogłem zerwać z Kornelią. Musiałem być jak najbliżej Mai, licząc, że któregoś dnia sobie przypomni. Jednak ostatnio zastanawiałem się, czy nie odpuścić. Nie mogłem patrzeć jak ten dupek ją dotyka i całuje... Na samą myśl dostawałem szału. Kornelia zauważyła, że jest ze mną coś nie tak, ale co jej mam odpowiedzieć " Nic, tylko bardziej zależy mi na twojej siostrze niż na tobie. Mieliśmy romans, nie wspominałem?"
   Traciłem nadzieję i chęć do czegokolwiek. Po nowym roku jeśli się nic nie zmieni, zostawię Kornelie. Z tą myślą wyszedłem z szatni po skończonym treningu, żeby udać się do domu, ale przez przypadek usłyszałem rozmowę Oli z Karolem.
- Nie wiem co mam robić. Dzisiaj mi powiedziała, że nie może go sobie wyrzucić z głowy. Jestem przerażona. Czego nie zrobię ktoś ucierpi.
- Nie martw się tym. Maja prosiła, żebyś nic nie mówiła więc może na razie nic nie mów. Chodź, jedźmy do domu.
   Czego Maja nie może wyrzucić z głowy? Musiałem się dowiedzieć, o co dokładnie chodzi. A okazja do tego nadarzyła się prędko. Następnego dnia po treningu Ola czekała jak zwykle na Karola.
- Ola, musimy porozmawiać- powiedziałem ostro na wstępie.
- Cześć, Wojtek, ciebie też miło widzieć- zaśmiała się.
- Co ci powiedziała Maja?- spytałem, chwytając ją za ramiona.- Tylko proszę nie udawaj!- jęknąłem zrozpaczony.
- Wojtek, nie mogę. Co z Kornelią?
- Daj mi z nią spokój! Proszę powiedz mi. Ola, proszę...
- No dobrze. Pamięta jezioro i jak ktoś ją całował w ciemnym korytarzu...
- To nie wszystko. Nie mówisz mi wszystkiego.
- Nie może o tobie zapomnieć- wyszeptała, a we mnie zapaliła się nadzieja.

Perspektywa Mai:

   Wychodziłam z pracy, ale zobaczyłam jak Wojtek rozmawia z Olą. Nie, nie nie! Nie mogła mu powiedzieć. Podeszłam bliżej...
- No dobrze. Pamięta jezioro i jak ktoś ją całował w ciemnym korytarzu...
- To nie wszystko. Nie mówisz mi wszystkiego.
- Nie może o tobie zapomnieć- wyszeptała. A jednak nie mogłam jej ufać. Dlaczego mu powiedziała? Dlaczego mu zależy? Osunęłam się na ścianę. Wychyliłam głowę, żeby zobaczyć jego reakcję. Wyśmieje ją? Zakpi? Zrobił coś innego. Podniósł blondynkę i zaczął wraz z nią kręcić się w kółko, jednocześnie śmiejąc się głośno. Po chwili odstawił ją i pocałował w policzek.
- Dziękuje, jesteś wspaniała!- wykrzyknął i już go nie było. Co to miało znaczyć? Mój oddech przyspieszył. Tak nie powinno być. Co tu się dzieje do jasnej cholery?!
   Przez całą tą sytuację atmosfera przedświąteczna była dla mnie daleka od wesołej. Wojtek próbował nawiązać ze mną kontakt, ale opierałam się jak mogłam. Musiałam nad sobą zapanować.
Jednak nie mogłam go unikać w nieskończoność. Nie mogłam nie przyjść na wigilię...
   Byłam przygnębiona i wkurzona na wszystko. A podobno święta jednoczą. Nie miałam ochoty na sukienkę, ale dostałam burę, że trzeba się prezentować. Miałam dość naszych wzlotów i upadków. Chyba nie było tak bardzo sielankowo jak opowiadał mi Przemek.
- Gotowa? Nie możemy się spóźnić na wigilię...
- Już idę- warknęłam, a on westchnął.
- Kochanie nie chcę się dzisiaj kłócić.
- Ja też nie więc mnie nie prowokuj- wyminęłam go i poszłam ubrać kurtkę. Nie potrafiłam nawet udawać, że wszystko jest w porządku. Wzięłam prezenty i nie czekając na narzeczonego wyszłam z mieszkania. W drodze na kolację dowiedziałam się, że rodzice Przemka również na niej będą. To wprawiło mnie w jeszcze gorszy nastrój.
- O co ty się tym razem wściekasz?
- O to, że mnie nie uprzedziłeś!- krzyknęłam. Miałam gdzieś, co jest za dzień. Byłam niemiłosiernie wkurwiona.
   Gdy dojechaliśmy na miejsce mój nastrój nie uległ zmianie. Pragnęłam tylko zaszyć się gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Jednak musiałam jakoś przeżyć kolejny wieczór w towarzystwie rodziny.
- No jesteście już- przywitała nas moja mama.- Przemku, twoi rodzice już są. Wejdźcie, proszę.
Zdjęłam kurtkę i ruszyłam na spotkanie nieuniknionego. W salonie siedział mój ojciec z elegancką, starszą już parą.
- Dzień dobry- przywitałam się, siląc się na uśmiech.
- Witam, Maju- podeszła do mnie kobieta.- Jestem Zofia, mama Przemka. Nie pamiętasz nas?
- Przykro mi. Jednak miło panią znowu poznać.- Co jak co, ale starałam się być uprzejma.
- Mój mąż Marek- podałam rękę mężczyźnie. Usiadłam na kanapie. Dołączył do nas mój narzeczony, witając się ze wszystkimi. Czekaliśmy już tylko na Kornelię i Wojtka.
- Cześć wszystkim- przywitała się moja siostra. Trzeba przyznać, że była piękna. Włodarczyk prezentował się równie dobrze. Na sam jego widok zaschło mi w ustach. Posłał mi ciepły uśmiech, którego nie sposób nie odwzajemnić.
   Na początku pomodliliśmy się, a potem zaczęliśmy dzielić się opłatkiem. Czułam się tak nieswojo. Szczególnie, gdy moi rodzice i przyszli teściowie życzyli mi szczęśliwego małżeństwa. Najtrudniejsza okazała się "konfrontacja" z Kornelią.
- Siostrzyczko życzę ci, żebyś jednak sobie wszystko przypomniała- posłała mi delikatny uśmiech.- I wyszalała się przed tym całym ślubem- dodała konspiracyjnym szeptem, a potem zachichotała.
- Dziękuję- powiedziałam. Nie mogłam się przemóc i życzyć jej czegokolwiek. Kogo ja próbowałam oszukać? Podobał mi się jej facet! Został już tylko on. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do niego.
- Już myślałem, że o mnie zapomniałaś- uśmiechnął się uroczo, a na moją twarz wpełznął rumieniec.
- Skądże- pokręciłam głową i odchrząknęłam.- Zatem życzę ci, wygranej plus ligi i ligi mistrzów, pierwszego składu i spełnienia najskrytszych marzeń.
- Dziękuje, ja ci życzę, żebyś była szczęśliwa i przypomniała sobie to co najważniejsze.- O co mu chodziło? Nasze oczy się spotkały, a ja utonęłam w jego tęczówkach. Po chwili poczułam jak zamyka mnie w ucisku. Było mi tak dobrze. Przymknęłam oczy, delektując się tą krótką chwilą. Musiałam się opanować. Przypominając sobie o obecności innych., oderwałam się od niego, posyłając mu ostatni tęskny uśmiech.
   Kolacja przebiegała jeszcze gorzej. Nie sądziłam, że z minuty na minuty będzie coraz gorzej. Zaciskałam ręce w pięści, jak tylko widziałam, jak Kornelia klei się do Wojtka. Nie mogłam tego znieść. Miałam ochotę wydrapać jej oczy. Jakim prawem go dotykała?!
- Maja, wszystko w porządku?- zaniepokoiła się moja rodzicielka. Wymusiłam na sobie uśmiech.
- Tak, to po prostu zmęczenie. Nie martw się.
   Cieszyłam się, kiedy czas świąt dobiegł końca. Jeszcze nigdy nie czułam tyle fałszu. Boże Narodzenie to okres pojednania? Czyżby? Może każdy tylko udaje życzliwego? I gdzie tu sens? Przemek 28 grudnia już musiał iść do pracy. Ja miałam jeszcze jeden dzień wolnego. Myślałam, że będzie mi dane odpocząć, ale po południu ktoś zapukał do drzwi. Zwlekłam się z kanapy i poszłam otworzyć.
- Ola? Co ty tu robisz?- byłam zdziwiona. Wpuściłam blondynkę niechętnie do mieszkania, pamiętając o tym, że nie mogę jej ufać.
- Wpadłam zaprosić ciebie i Przemka na Sylwestra do Karola. Dlaczego nie było cię na Wigilii w klubie?
- Nie miałam ochoty na spotkanie z Wojtkiem, zwłaszcza po tym jak mnie wydałaś- rzuciłam w jej stronę oskarżycielsko, kładąc ręce na biodrach. Dziewczyna wyraźnie pobladła.
- Przepraszam, po prostu... Nie wiedziałam co mam robić...
- Trzymać dziób na kłódkę, jak prosiłam?- spytałam ironicznie.- I powiedzieć mi co wszyscy przede mną ukrywają! Mam dość tej szopki. Czuję, że coś jest nie tak, ale nie wiem co. To jest dopiero nie fair!
- Jesteś pewna, że chcesz wiedzieć?- spytała szeptem.
- Tak!- krzyknęłam rozpaczliwie.
- No dobrze. Wojtek i ty... Wy... Razem... Nie wiem jak ci to powiedzieć...
- Prosto z mostu.
- Mieliście romans przed wypadkiem- wyrzuciła z siebie, a mi z twarzy odpłynęła krew.
- Co? Nie, nie, nie! Nie mogłam być taką suką! Przecież to facet Kornelii! Powiedz mi, że żartujesz....
- Nie... Dlatego nic ci nie chciałam mówić. Pomyślałam, że skoro nie pamiętasz żadnego z nich to łatwiej będzie ci wybrać.
- Jak to wybrać?
- Nie wiedziałaś, czy chcesz być z Wojtkiem, czy z Przemkiem...- wyszeptała, a ja osunęłam się na ziemię.
- Zostaw mnie samą- poprosiłam, a ona posłusznie wyszła z mieszkania. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Jak mogłam zrobić coś takiego własnej siostrze? To nie mogła być prawda!
   Do samego Sylwestra miałam melancholijny nastrój. Nie wiedziałam, co ja mam zrobić. Unikałam wszystkich i zamknęłam się w sobie jeszcze bardziej. Za każdym razem, kiedy patrzyłam na Przemka zastanawiałam się co takiego mną kierowało, że posunęłam się do zdrady? W szczęśliwym związku tak się nie robi!

31 grudnia 2014r,

   Sylwestra miałam spędzić razem z Przemkiem na jakimś bankiecie... Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Jednak pan i władca nie chciał dać się przekonać na inny sposób spędzenia tego dnia. Dlatego też od godziny siedziałam w łazience, próbując się przygotować na powitanie Nowego Roku.
- Jestem gotowa!- krzyknęłam.
- Pięknie wyglądasz- uśmiechnął się do mnie.- Będzie fajnie, uśmiechnij się.
- Tak zajebiście- mruknęłam z ironią.
- Wyrażaj się.
- Sam się wyraż!- rzuciłam z pretensją, chociaż to w ogóle nie miało sensu.
- Mamy znowu się kłócić?
- Sam to wszystko prowokujesz. Zawsze mamy robić to co TY chcesz?
- Co ci zaś nie odpowiada?
- Nic, zupełnie nic. Chodźmy już i miejmy to z głowy.
   Tak jak się spodziewałam na tej "imprezie" było zabójczo nudno. Trupy miewają więcej energii niż ci wszyscy biznesmeni. Miałam ochotę popełnić samobójstwo widelcem, a nawet łyżeczką. Chciałam chociaż przez moment potańczyć, ale byłam kompletnie ignorowana przez swojego partnera. Przeprosiłam wszystkich i poszłam do łazienki. Po drodze moją głowę ponownie coś zaatakowało- wspomnienie...
Kolacja. Kolejny nudny biznesowy bankiet w towarzystwie Przemka. Znosiłam go cierpliwe, ale nagle zrobiło mi się niedobrze.
- Przemek, możemy już wrócić. Źle się czuję- wyjaśniłam.

- Nie, muszę jeszcze tu być. Nie marudź i nie zmyślaj. Idź przemyj twarz w toalecie i zaraz wróć.
  Wściekłam się. Miałam dosyć takiego traktowania. Ile jeszcze razy sprawy biznesowe będą ważniejsze ode mnie? Ugryzłam się w język, by nie powiedzieć czegoś przez co będzie wielka scena. Poszłam do szatni i po prostu wyszłam z restauracji, zabierając wcześniej swoje rzeczy. Wzięłam taksówkę i pojechałam do domu.  Wiedziałam, że czeka mnie awantura, kiedy Przemek wróci, ale miałam już tego dość. Umyłam się i poszłam spać.
Czyli to nie pierwszy raz, kiedy mnie tak traktuje. Zrobić mu powtórkę z rozgrywki? O, zdecydowanie tak! Może w końcu zapamięta, że kobiety się nie ignoruje i nie lekceważy! Wzięłam z szatni swoje rzeczy. Dobrze, że ktoś pomyślał o taksówkach przed restauracją. Wsiadłam do jednej i podałam adres Kłosa. Po drodze kupiłam jakieś wino i szampana. Miałam nadzieję, że mnie przyjmą. Już na korytarzu słyszałam muzykę, dochodząca z kilku mieszkań. Zadzwoniłam do odpowiednich drzwi i czekałam na pojawienie się gospodarza.
- O, Maja! Ty tutaj?
- Hej, przepraszam, że tak bez uprzedzenia. Mogę się wbić?- pokazałam mu dwie butelki alkoholu na co zaniósł się śmiechem.
- No jasne- wpuścił mnie do środka.- Ludzie mamy gościa!- wydarł się. W mieszkaniu roiło się od ludzi. Większość to byli zawodnicy bełchatowskiego klubu, a także jak podejrzewałam ich partnerki. Odruchowo zaczęłam szukać Wojtka i zobaczyłam jak siedzi przyklejony do Kornelii. Może to nie był taki dobry pomysł? Pokręciłam głową i podeszłam do stolika.
- Panowie co pijemy?- spytałam i od razu pozyskałam sobie kilku kumpli. Nie odpuściłam żadnej kolejki. W końcu prawdziwy Sylwester. Potem zaczęłam tańczyć jak nie z kimś to sama. Jednak obecność siostry działała na mnie negatywnie. W końcu i tego nie zniosłam. Pod pretekstem przewietrzenia się tuż przed północą, wyszłam z bloku Kłosa. Do moich nozdrzy trafiło czyste, zimne powietrze. Wzięłam głęboki oddech i poszłam w kierunku domu.
- Maja!- usłyszałam za sobą i zobaczyłam postać Włodarczyka. Przewróciłam oczami i przyśpieszyłam kroku na tyle na ile pozwalały mi szpilki.- No poczekaj! Gdzie idziesz? Zaraz północ- chwycił mnie za ramię.
- Zostaw mnie i wracaj do swojej dziewczyny!- warknęłam. Przystanął na moment.
- Co?- spytał zdezorientowany.
- Ty już dobrze wiesz co!- krzyknęłam. Rzuciłam w niego torebką.- Nie zbliżaj się do mnie!- rzuciłam ostrzegawczo. Kiedy zrobił krok w moją stronę, zdjęłam jednego buta i w niego wycelowałam. Chybiłam. W ruch poszedł drugi but i też pudło. Było mi zimno w stópki to nie było przemyślane zagranie.- Kiedy miałeś mnie zamiar oświecić o naszej "zażyłości"?- spytałam z pretensją w głosie.
- Pamiętasz?- był już bardzo blisko mnie. Czułam na sobie jego oddech.
- Oczywiście, że nie! I nie raczyłeś mnie poinformować- zamachnęłam się pięścią, ale i ją złapał. Widziałam jego rozbawienie i wściekłość wzbierała we mnie jeszcze bardziej.- To nie przypadek, że trafiłam pod twój blok! I w ogóle jesteś beznadziejny!- chciałam się odwrócić i pomaszerować boso przez zaśnieżone drogi, ale złapał mnie w pasie i wziął na ręce, przyciągając do siebie. Wokół zaczęły szaleć fajerwerki. Ludzie zaczęli na balkonach witać Nowy Rok, a ja byłam zatopiona w jego tęczówkach. Oplotłam go nogami w pasie i chwyciłam w dłonie jego twarz. Nie mogłam się już powstrzymać.
- Tak nie można- pokręciłam głową.- Ale pieprzyć zasady- wyszeptałam. Jednak pokusa była zbyt wielka. Wpiłam się w jego usta i zaczęłam namiętnie całować. Nie musiałam czekać długo, aż zacznie odwzajemniać pocałunki z pasją i zaangażowaniem. I nagle... Wszystko wróciło... To jak się kłóciłam z Przemkiem, moje pragnienie bycia kochaną, pierwszy pocałunek z Wojtkiem, pierwsza noc, wspólny weekend i tam się wszystko kończyło...
- Wojtek...- wypowiedziałam to imię jak największą deklaracje miłości wprost do jego ust.- Pamiętam cię- powiedziałam i spojrzałam w jego oczy, gdzie tańczyły dwie radosne iskierki.
- Maja, tak się bałem...- przyznał i ponownie złączył nasze usta w rozpaczliwym, tęsknym pocałunku.

---------------------------------------------------------
Tak jak obiecałam, napisałam coś wcześniej więc dodaję już dzisiaj ;) O tak na poprawę humoru ;)
Do soboty :*

23 komentarze:

  1. Ja takie poprawy humoru chce mieć codziennie! ;)
    Jak zawsze cudny rozdział, extra,że ona Wojtusia już pamięta :*
    Czekam na kolejny, pozdrawiam, życzę miłego tygodnia i dużo weny do pisania, tak świetnych rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka cudowna niespodzianka ♥♥♥
    AAAAA piszczę i cieszę się jak nienormalna! Jak ja na to długo czekałam! Maja wreszcie wszystko sobie przypomniała! Lepiej być nie może!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! Nie wiem jak wytrzymam do soboty...
    Pozdrawiam!
    http://pelniawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku, w końcu sobie Maja przypomniała :) Może już teraz będzie dobrze :) pozdrawiam i zapraszam do siebie na www.odpierwszegospotkania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde !!!!!!!!!!!!!! TAK JEST !!! No w końcu sobie przypomniała :D Bardzo się cieszę :D. Czekam na następny :* Buziole i pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju cudo *.* mam nadzieję, ża jakoś to wszystko się teraz ułoży i będą szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu kobieto nareszcie. Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam. Nareszcie sobie przypomniała :) dziękuję Ci ze dostałaś dzisiaj nowy rozdział, do soboty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku..jak się cieszę ,że Maja sobie przypomniała.
    Rozdział boski!
    Do następnego ;)
    /Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno nareszcie!! Jak sie cieszę,że Maja sobie wszystko przypomniała.Rozdział świetny!!
    Do soboty :*
    Buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejuśku jak dobrze, że Ola powiedziała jej o tym :D
    Mam nadzieję, że już wkrótce rozstanie się z Przemkiem -.- (mówiłam, że go nie lubię?)
    Rozdział - cudooo ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Czekam na kolejny ^^

    Pozdrawiam i życzę dużo weny :***

    http://ironiaa-losu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. W końcu sobie przypomniała. Mam nadzieję, że teraz dobrze wybierze i nic jej nie przeszkodzi. Rozdział cudowny. Nie mogę się doczekać następnego. Pozdrawiam. Paula :D

    OdpowiedzUsuń
  11. no w końcu :)
    oby wybrała Wojtka <3

    zapraszam do siebie :)
    http://pasja-to-nie-wszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepszy prezent na dzień kobiet jaki mogłaś mi dać! <3 :3 Ona go pamięta!!!!! :3 Cieszę się jak głupia :D Oby wybrała Wójtka i była szczęśliwa :) Pieprztv siostrę!Wojtek byłby nieszczęśliwy a tego Kornela na pewno by nie chciała. Za duzo się Maja wycierpiała xd
    Pozdrawiam i weny :*
    PS: Nw dlaczego ale jak czytałam końcówkę to mi łza poleciła :D :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Od wczoraj nadrobiłam wszystkie rozdziały , powiem że opowiadanie jest świetne .
    I na pewno tu zostaje i czekam z nie cierpliwościa na następny :)
    Mam nadzieje że Maja skończy z Przemkiem i bd z Włodim

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dobrze, w końcu :) Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej - no musi być! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaka genialna niespodzianka! Dziękuję ;* Rozdział świetny! No i nareszcie sobie przypomniała! Może teraz zacznie im sie jakoś lepiej układać? Choć znając Cb to szczerze w to wątpię xD pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jednak to prawda, że miłość potrafi zdziałać cuda ! Mam nadzieję, że teraz już wszystko się ułoży, że Maja zdecyduje, którego tak naprawdę kocha a Kornelia nie będzie niczego utrudniać. Widać przecież, że Wojtek kocha do szaleństwa Maję i zrobiłby dla niej wszystko ! Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział! :*

    zapraszam również do siebie na 'jedyneczkę'- http://rebelliousboy.blogspot.com/
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://rebelliousboy.blogspot.com/2015/03/2-you-again.html
      zapraszam na dwójkę :)

      Usuń
  17. Przeczytałam wszystkie części jakie do tej pory napisałaś. Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie. Idealny moment wybrałaś na odzyskanie pamięci przez Majkę, Nowy Rok - nowy początek :) jestem zdecydowanie za Wojtkiem także mam nadzieję, że wykorzystają tę szansę, która się pojawiła. W końcu nigdy nie da rady zadowolić się wszystkich.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdecydowanie poprawiłaś mi humor :D Oby teraz się wszystko ułożyło. Teraz niech Majka wybierze Wojtka i będę bardzo zadowolona. Nie mam pojęcia jak wytrzymam do soboty :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Lepiej tego nie migłaś wymyślić..Tyle emocji w takim 1 rozdziale! JESTEŚ GENIALNAA! No i nareszcie ona go pamięta! Teraz tylko jeszcze Wojtek musi zerwać z Kornelią a Maja z Przemkiem :D AAAAAAAAAAAA cudeńko ten rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
  20. UWIELBIAM,KOCHAM I UBÓSTWIAM CIĘ. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń